Zamarznięte paliwo to problem z którym kierowcy diesela potrafią spotykać się regularnie gdy temperatury osiągną naprawdę niski poziom. W związku z tym, iż także w naszym kraju temperatury minus kilkanaście stopni nie są niczym wyjątkowym i przydarzają się praktycznie każdej zimy możemy śmiało powiedzieć, iż miejeden właściciel diesela został unieruchomiony w ten sposób.
Ważne jest też jakiej jakości paliwo lejemy. Wiadomo wszak, iż jeśli będziemy korzystać z rzadkich stacji benzynowych o nieustalonej marce i wlejemy tam chrzczone paliwo to możemy mieć spore problemy, natomiast na lepszej jakości paliwie nawet niskie temperatury nie powinny być nam aż tak straszne. Możemy też wykorzystywać preparat dodawany do paliwa, który będzie je uszlachetniał i czynił dość odpornym na mróz – tochociażby depresatoer, znany też pod nazwą antyżelu. Taki dodatek usuwa wodę z paliwa, osad z układu, a jego koszt to około 30 zł za litr który powinien wystarczyć na cały okres zimowy. Uwaga: antyżel pomoże jednak tylko wówczas, gdy dolejemy go do zbiornika z ciepłym paliwem, gdy z oleju napędowego już wytrąciła się parafina nic on nie wskóra. Musimy więc ogrzać auto, w garażu albo zamkniętym parkingu, a potem wykorzystać preparat. Przy silnym mrozie może być za późno by antyżel działał, może wręcz przeszkodzić.
